niedziela, 27 listopada 2011

Nowość.

Witajcie pandy!


Jak widzicie.. Jest nowość!




Jaka?... Oczywiście! Regulamin Chatu..




Przystosujcie się do niego.. Jeśli nie przystosujecie.. A zresztą, sami czytajcie ;)


Zrobię wszystko.. Żeby ten blog był wspaniały. ;)


Teraz opowieść. 


----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


Opowieść, pod tytułem : Zima na panfu.


-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


Jedna panda powiedziała. Że zbliża się na Panfu zima.


I nie kłamała. 


Inne pandy plotkowały. NP. Będą narty! Strój mikołaja! A może nawet ZP! Niewiadomo!


Ale ja miałem inne zdanie. 


Byłem grzeczny. Czekałem na Św. Mikołaja.


I nie grzeszyłem. Był wyjątek. Ta panda dostała nagrodę. Małpkę. Coco loco.



Ponieważ ta panda. Była samotna, Św. Mikołaj chciał ją pocieszyć. I ofiarował właśnie jej Małpkę.




Panda była szczęśliwa. Przeżywała z nią wiele przygód. Aż tu nagle.


- Dobranoc Loco!
-  Dobranoc!


Noc później...




- Loco. Wstawaj!
- Loco?! 
- LOCO!!!!!!!!!!!!!!!!
- Hmmm.. Jakaś kartka.




Twoja małpka została porwana. Nie lubimy takich jak ty. Którzy przystosują się do zasad. Zimy...




- I co ja teraz zrobie?!
- Hmmm..






Panda miała pomysł!




- Odbiję Loco!






Panda miała, świetny plan.


Porywacz wiedział że Panda tak zrobi.




Więc się zabiezpieczył...






- Tak czy siak.. Przejdę przez te pułapki.


Panda myślała że przejdzie. Aż tu nagle, Max! Właściciel gry panfu!


- Max..?! Co ty tu robisz??
- Pomagam ci w odbiciu Małpki Coco Loco.
- No ale.. Jak tu przyleciałeś?




Panda nie mogła najpierw.. Oddychać . Zobaczyła statek, roboty Profesora Bookworma.
- Wow!. Prof. Bookworm. To zrobił?
- Wiem. To zdumiewające. Ale nie czas na pogaduszki.
- Wiem.... To idziemy?
- Ale.. Musimy najpierw zebrać kostium..




Panda ujrzała Pandy które były za niewolników. Wzięła mąkę. I się przebrała..


- Tak dobry pomysł!. Także mi daj!




Panda dała Właścicielowi mąkę.


- Dziękuję.. Ale jeszcze czegoś brakuję.. Hmmm..
- Wiem!. Worka!
- Tak!




Panda zauważyła Pandę z workiem..


- Mam!
- Świetnie i mi daj!




Panda dała Właścicielowi worek.


- Dobrze.. Wiem że jest tutaj Król.. Ma na imię Evron. Groźny rozbójnik. Musimy uważać..
- Będziemy uważać!




Właściciel gry, I Panda.. poszli do komnaty..




- Czemu te pandy odkładają worki?
- Nie czas teraz na to. Odwrócę uwagę, sługusom. A ty odbij Loco!
- Dobrze!




Max odwraca uwagę.


- Loco! Uciekajmy!




Sługusy ich otoczyli.


- To już nasz koniec. Pando, pamiętaj byłeś dobrą pandą..
- Łapcie!
- Ella?!
- Tak... Nie czas na wyjaśnienia!




Właściciel i Panda. Odlecieli spokojnie do domu..


- Ello.. Dziękujemy ci  za uratowanie. Ale byśmy skopali im tyłki! :D
- Tak.. Max napewno.. :D




Max puścił serce do Elli.








I tak kończy tu się moja historia.. Jak wiecie. To jest podobne do misji.. " Detektywi z Biterlandii."








Podoba wam się Regulamin? 




Mam nadzieję że tak!




To koniec..




Goodby'e Panda's!




-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------




                                                                     Właściciel Bloga..





                                                                    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz